autor: Klien 03 lut 2017, 21:10
Widze, że bywa tu kierownik obsługi klienta Vetrex, mam dla Pana case study:
Zamówiliśmy okna Vetrex na kwotę ok. 30 tysięcy zł. Byliśmy zadowoleni z wyboru zaledwie kilka godzin. Jak na razie Vetrex notuje wielką wtopę. Od wtorku uważałem, że to tylko wina autoryzowanego salonu w moim mieście, ale dalsze załatwianie sprawy przez Vetrex powoduje coraz większe nerwy. O co chodziło?
1. Wystawiono mi ofertę na okna w promocji zimowej, ze szprosami naklejanymi (i ramkami oczywiście). Zamówienie podpisałem, potwierdziłem, poprosiłem o dane do przelewu.
2. 1 lutego (dzień po upływie promocji), pani z autoryzowanego salonu z rozbrajającą szczerością przyznała, że nie wiedziała w zasadzie co to szprosy i okazało się że te "moje" są bez ramek międzyszybowych. I że jak sobie życzę z ramkami to cena rośnie o 10%, bo się promocja zimowa dzisiaj skończyła.
3. Na moją odpowiedź, pani odpisała (maile mam, przekazałem później do Vetrex) że wprawdzie umowę zawarliśmy, ale ich nie obowiązuje bo nie wpłaciłem pieniędzy (na jakie konto, nie dodała nadal, termin nie był określony itp). I że mogą mi zaproponować rabat około 2%, czyli że cena mi urośnie o 8%. O łaskawcy!
4. Zgłosiłem sprawę do biura obsługi klienta. Tam skierowano mnie do pana kierownika regionalnego, ten powiedział, że oczywiście ich wina, że sprawę załatwią zgodnie z moimi oczekiwaniami (a chcę po prostu realizacji zamówienia z 31 stycznia).
5. Pan kierownik przekazał mi dane do innego kierownika, który miał przysłać ofertę i sfinalizować sprawę.
6. Straciłem kupę czasu, przesłałem dane kolejnemu panu, a ten... przysłał dziś ofertę. Na 11% i prawie 15% droższą niż wyjściowa. Tak póki co "załatwili sprawę"... :/
Zastanawiam się czy VETREX sobie jaja robi... Mam jeszcze nadzieję, że się zachowają jak profesjonaliści, ale dziś, po kolejnych nerwach z ich strony czuję się upoważniony do przestrogi dla rozważających zakup.
Liczę, że w końcu ktoś się ogarnie, ale i tak stracony tydzień nerwów zastanawia czy chcę patrzeć na tę nazwę producenta na oknach w swoim nowym domu...