Odnośnie roboty w Niemczech .To ja ją znam doskonale z praktyki .Jest tak - przybywa ekipa montażowa pół dnia sprawdza otwory ,a następnę pół dnia roznoszą okna w tym czasie pierwsze śniadanie ,drugie ,następna przerwa na kawę lub piwo (tam to jest napój chłodzący):) . Mineła 16.00 Dzień zleciał więc panowie jadą do domu na zasłużony niemiecki odpoczynek .
Drugiego dnia
anowie fachowcy montują okna , jedzą śniadanie ,gazeta piwo i inne przerwy jakoś się zamontowało .
Dzień trzeci
anowie montażysi biorą się za regulację jedno okno ,drugie okno ,śniadanie gazetka z piwkiem lub kawką z markowego termosa itp. na koniec dnia wpada szef i następuję odbiór techniczny typu hi ,hi ,ha ,ha ty poprawimy tam coś zrobimy .
Dzień czwary :pojawia się Szef i jeden z fachmanów co poprawia pseudo duperele dla ściemy (jak to dbamy o Klienta) i następuje rozliczenie UWAGA !!! Średnio 15-20 % wartości okien (tam się nie liczy na metry a okna kosztują o wiele więcej ) co oznacza ładne klika tysięcy EURO za sam montaż .
ale za cztery dni pracy , poprawki itp Niemiecki Inwestor jest pewien ,że dobrze wydał swoje Euro .
A w polsce jedzie ekipa montuje od rana do nocy bez przerw na kawkę, gazetkę czy piwko na koniec regulują okna za raptem kilkaset Euro .No i Klient zawsze ma zamknięty budynek w jeden dzień bo kto poniesie ryzyko przy otwartym budynku jak coś zginie ? (za ten czynnik w niemczech odpowiada ubezpieczyciel inwestora) natomiast w Polsce Klient obciąży firmę
Tak wygląda montaż niemiecki ( piękna gra aktororska , niezła kasa dla firmy i mało zmęczonych ludzi ,duży podatek dla Bundesrepiblic i cała niemiecka gospodarka idzie WIELKIMI KROKAMI DO PRZODU )
,a my Polacy narzekamy na ceny , robimy do nocy ,bez przerwy NA PIWKO ,Klient się wścieka a podatki dla Państwa prawie zerowe bo jak się odliczy: koszt materiału typu kotwy, pianki ,wiertarki ,wiertła ,taśmu rozprężne ,folie paroszczelne itp to zysk mały i ludzie umęczeni Klient miernie zadowolony i podatek prawie zerowy od paru PLN